SPOTKANIE ZE SŁOWEM BOŻYM

Zanim rozpocznie się lekturę Bożego słowa, trzeba spełnić kilka niezbędnych warunków. Są one konieczne do tego, aby Pismo Święte przyjąć z wiarą, bo tylko wówczas docieramy do sensu tego słowa. Księgę Biblii można czytać jak każde inne dzieło pisane. Wówczas lektura będzie dostarczać informacji literackich, historycznych, społecznych, kulturowych, a nawet ekonomicznych, w zależności od nastawienia czytelnika. Taka lektura, prawdziwa w jakimś znaczeniu, nigdy nie pozwoli jednak dojść do całej prawdy, jaką Pismo Święte rzeczywiście zawiera. Natchnione przez Ducha Świętego słowa należy czytać tak, aby odkryć w nich to, co Bóg chce nam przekazać.

Warunki, które powinny poprzedzić lekturę Pisma Świętego, nie są trudne. Dotyczą one postawy serca kogoś, kto szuka Boga w Jego słowie, kto stara się Go zrozumieć i przyjąć do swojego życia Jego światło.

Pierwszym warunkiem jest wiara w natchniony sens świętych słów Pisma. Właśnie wiara odróżnia zwykłą analizę tekstu, podjęto choćby z punktu widzenia literackiego, od lektury religijnej. Wiara ta powinna ujmować dwie istotne sprawy. Po pierwsze, powinna opierać się na przyjęciu tego wszystkiego, co należy do skarbca wiary całego Kościoła. Chodzi o to, aby czytający Biblię wierzył w to, w co wierzy Kościół. Po drugie, chodzi o taki aspekt wiary, który polega na przyjęciu prawdy, że Pismo Święte jest natchnionym i skierowanym do nas słowem Bożym. Słowo Boga jest różne od ludzkich słów. Pochodzące od Boga natchnienie ma ważny skutek: autor piszący pod działaniem Ducha Świętego przekazuje naukę pewną, którą Bóg zamierzył przekazać i w której nie ma żadnego błędu.

Żadna inna księga, nawet napisana przez osoby święte i zawierająca najpobożniejsze – według ludzkiej oceny – prywatne objawienia, nie może być postawiona na równi z Biblią. Tak długo nie będziemy w stanie odczytać prawdziwego sensu Pisma Świętego, jak długo będzie ono dla nas tylko jedną z wielu książek. Lektura Biblii połączona z wiarą pozwala uczynić z niej punkt odniesienia dla naszego życia duchowego, a w szczególności życia modlitwy i konkretnych życiowych wyborów.

Drugim warunkiem jest przyjęcie działania Ducha Świętego, poddanie się Jego kierownictwu podczas lektury słowa Bożego. Duch Święty natchnął słowa Biblii i jest w nich obecny. On zna głębokości Boga samego (por. IKor 2,10). I to właśnie On prowadził myśl autorów biblijnych po ścieżkach Bożej prawdy. Bez Jego pomocy nie byłoby możliwe zrozumienie i poprawne przekazanie tego, co zamierzył Bóg. Skoro Duch Święty natchnął słowa Biblii, to tylko On może pomóc w ich poprawnym rozumieniu. Dlatego tak ważna jest modlitwa o pomoc Ducha Świętego i otwarcie się na Jego działanie.

W Drugim Liście św. Piotra czytamy takie słowa: Wiedzcie jednak, że żadnego proroctwa w Piśmie nie można wyjaśniać według własnego uznania. Proroctwo bowiem nigdy nie powstawało z ludzkiej woli, ale w imieniu Boga głosili je ludzie kierowani przez Ducha Świętego (2P l,20n).

Święty Piotr zawarł w tym fragmencie trzeci warunek prawidłowej i owocnej lektury Biblii, można go nazwać lekturą kościelną. Nie chodzi tu o to, czy Biblię czyta się w kościele, np. podczas liturgii, ale o to, czy czyta się ją razem z żywą wspólnotą Kościoła. Bez głosu Tradycji, bez orzeczeń Magisterium Kościoła, bez tego, co nazywamy wyczuciem wiary wszystkich wierzących, narażamy się na lekturę bardzo subiektywną, która może prowadzić w kierunku własnych oczekiwań a nie do poprawnego odczytania sensu natchnionych słów. A niebezpieczeństwo jest wielkie, bo z błędnej lektury może wynikać błędne życie! Aby umknąć takich konsekwencji, katolickie wydania Biblii posiadają towarzyszące tekstowi świętemu wyjaśnienia w postaci wstępów do ksiąg, przypisów i komentarzy. Stanowią one cenną pomoc we właściwym rozumieniu sensu danego fragmentu.

I wreszcie czwarty warunek. Tym razem jest on bardziej osobisty, subiektywny. Do lektury Pisma Świętego, jak oddech do życia, potrzebne jest milczenie. (…) Tak wiele dzieje się w naszym wnętrzu. Jest ono jakby odrębnym światem, w którym dochodzi do głosu to, co dzieje się na zewnątrz, niekiedy jest to nawet bardziej spotęgowane. Dlatego trzeba nauczyć się najpierw obserwować to, co dzieje się w sercu, a potem to kontrolować, umieć nad tym zapanować. Chodzi tu o coś więcej niż tylko o bezpośrednie przygotowanie do modlitwy. Trzeba stworzyć wokół siebie i w sobie strefę milczenia, wydzielić czas i miejsce do modlitwy, dla chwili refleksji i zastanowienia. Bez tego trudno przyjąć Boże słowo i nauczyć się autentycznego słuchania.

Czytanie ksiąg Nowego Testamentu dobrze jest rozpocząć od najstarszej spośród Ewangelii – według św. Marka i porównać ją z Ewangeliami według św. Mateusza i św. Łukasza. Następnie można przejść do Dziejów Apostolskich, a potem do Ewangelii według św. Jana i listów Janowych. W dalszej kolejności czytamy listy św. Pawła i pozostałe listy, tzw. listy katolickie: św. Jakuba, Pierwszy i Drugi List św. Piotra, List św. Judy, a na końcu czytamy Apokalipsę św. Jana, do zrozumienia której potrzebna jest dobra znajomość Biblii. Stopniowo, w miarę poznawania Pisma Świętego, zasmakujemy w natchnionych modlitwach Psalmów, w wyroczniach Proroków. Wreszcie uważny czytelnik odkryje, choć z pewnym wysiłkiem, obecność Chrystusa w księgach historycznych Starego Testamentu i w pismach mędrców Izraela.