MODLITWA MAŁŻEŃSKA

Za sprawą Ducha Świętego staliście się jednością dwojga. Siłą jednoczącą jest miłość. Ta wasza ludzka miłość, która dojrzewała w sercach i postanowieniach, wyraziła się przed ołtarzem, kiedy na słowo kapłana zachęcające do wypowiedzenia zgody, szczodrej i ostatecznej, odpowiedzieliście obydwoje „tak”, i obdarzyliście się wzajemnie poświęconymi obrączkami, symbolem waszej wierności w miłości.

Miłość kształtuje się w człowieku, ogarnia ciało i duszę, dojrzewa w sercu i woli: ażeby miłość była „ludzka”, winna obejmować osobę w jej całości fizycznej, psychicznej i duchowej.

Równocześnie „miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5).

Od dnia waszego ślubu trwa wzajemne przenikanie się jednej i drugiej miłości: tak więc miłość Boża przenika miłość ludzką, dając jej nowy wymiar: czyni ją głęboką, czystą i hojną, rozwija ją w kierunku pełni, szlachetności, uduchowią ją, czyni gotową do poświęceń i wyrzeczeń, a jednocześnie sprawia, że wydaje owoce pokoju i radości.

Poprzez tę miłość stanowicie jedność w Bogu: communio personarum. Stanowicie tę jedność: „dwojga zgromadzonych w Jego imię” – i On pośrodku was (por. Mt 18,20).

Taka jedność w Chrystusie niejako spontanicznie szuka wyrazu w modlitwie.

Miłość jest darem a zarazem przykazaniem: jest darem Boga, ponieważ On sam nas pierwszy umiłował (por. l J 4,10), a także przykazaniem podstawowym dla całej orientacji moralnej. (…) Wypełnić przykazanie miłości – to znaczy urzeczywistnić wszystkie zadania rodziny chrześcijańskiej. One wszystkie się ostatecznie do tego jednego sprowadzają: wierność i uczciwość małżeńska, odpowiedzialne rodzicielstwo i wychowanie. Ecclesiola, Kościół domowy – to znaczy rodzina żyjąca w duchu przykazania miłości: jego wewnętrzną prawdą, jego codziennym

trudem, jego duchowym pięknem i mocą. By jednak przeżyć w taki sposób ten poemat miłości i jedności musicie bezwzględnie modlić się. W tym sensie modlitwa staje się prawdziwie istotna dla miłości i dla jedności: istotnie, modlitwa wzmacnia, unosi, oczyszcza, sublimuje, pomaga znaleźć światło i radę, pogłębia szacunek, jaki szczególnie małżonkowie winni żywić wzajemnie wobec swoich serc, sumień i ciał, poprzez które są tak bliscy jedno drugiemu. Na ten właśnie temat Sobór Watykański II pisze: „Do stałego jednak wypełniania obowiązków tego chrześcijańskiego powołania potrzeba niezwykłej cnoty. Dlatego to małżonkowie, umocnieni łaską na święte życie, będą pilnie pielęgnować i modlitwą wypraszać sobie miłość trwałą, wielkoduszność i ducha ofiary”. (Gaudium et spes, 49d)

(por. Jan Paweł II o małżeństwie i rodzinie, Warszawa 1983, s. 174)

Ksiądz Caffarel mówiąc o modlitwie małżeńskiej wyjaśnia, iż jest ona koniecznością, ponieważ Bogu należy się cześć ze strony małżonków. Zaraz jednak dodaje, że wspólne oddawanie czci Bogu przynosi małżonkom liczne i cenne dobra, które Chrystus obiecał tym, którzy szukają wpierw Królestwa Bożego. Przede wszystkim modlitwa małżeńska ułatwia wzajemne poznanie się, a w konsekwencji pogłębia jedność małżeńską. Dla niektórych małżeństw taka modlitwa, nawet po wielu latach małżeństwa, umożliwiła odkrycie duszy własnego współmałżonka i jego wewnętrznych aspiracji. (…) Zatem dzięki modlitwie małżeńskiej, dusze stają się dla siebie wzajemnie czytelne. W takiej modlitwie, jak zresztą w każdej modlitwie, trzeba być szczerym do końca, trzeba zdjąć swoją maskę, do której być może już się przywykło. Ksiądz Caffarel nie dal żadnej praktycznej wskazówki ułatwiającej modlitwę małżeńską (…). Pewne teorie i wskazówki mogą dopomóc, ale nic nie może zastąpić praktyki. Dlatego jakakolwiek modlitwa posiada już dużą wartość, a dzięki wytrwałości i pokorze, stanie się coraz pełniej spotkaniem z Bogiem żywym.